W końcu odzyskałam energię. Ostatnio krucho z tym było. Dziś piekłam z Majeczką ciasteczka lawendowe - w końcu miałyśmy na to czas. Igorek grzecznie spał i dał nam polenić się trochę :-)
A zaczęło się od ... lawendy :-)
Później było ciasto z przepisu
TEGO - polecam
Wykrawanie ciasteczek:
I już wycięte i gotowe do wypieku
Smacznego :-)
Pozdrawiam rozleniwiona :-)
Kama
Mmmm... lawendowe ciasteczka.... :-) Pycha :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jest z Ciebie naprawdę perfekcyjna pani domu. Słodkie te Wasze ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka mniam :) zjadlabym... nastepnym razem jak u Was bede :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka sa przepyszne. Wlasnie zniknely u mnie w chwile :) Dzieki za przepis :*
OdpowiedzUsuń