się zrobiło. I dobrze. Jest pięknie, złociście. Z okna znowu mam widok kolorowych drzew ...
A na działce rosną grzyby...
Oprócz takich kolorowych muchomorków rosną maślaki, rydze i kozaki, ale nie są aż tak piękne ;)
Widoki na działce też jesienne
I marcheweczka urosła ...
A robótkowo... niewiele się działo przez ten miesiąc. Powstały serwetki jutowe( część wzoru od wiosennych kwiatów
truscaveczki ), świecznik( pomysł własny) i "miseczka" na cukierki( schemat
TU). Dostała je w prezencie koleżanka.
I skończyłam dziergać hamak dla męża. Na "płasko" wygląda tak:
W stanie rozwieszonym fotki zrobię w następnym sezonie ;-)
Początek października upłynął mi pod znakiem pomidorów. Były suszone pomidory, przecier pomidorowy, ketchup z pomidorów , pesto pomidorowe. Korzystałam z przepisów umieszczonych na blogu
burczymiwbrzuchu .Zapasy pomidorowe na zimę są. Oto dowód :
Po drodze... była jeszcze nutella śliwkowa na dwa sposoby i powidła śliwkowe. I byłam w Poznaniu na targach "Smaki regionów" (jako obserwator) i na "Złotej dyni" (razem z koleżanką miałyśmy małe stoisko - sprzedawałam moje dziełka lawendowe ).
I była przeprowadzka.
I w końcu wracam "do normy":-)
Pozdrawiam ciepło, jesiennie.
Kama