Jednak blog sam się nie chce poprowadzić a ja z dnia na dzień odkładam pisanie... Ostatnie tygodnie upłynęły dość szybko na chorobie pracy i chorobie... A na zwolnieniu człowiek się nudzi, więc wymyślałam sobie różne zajęcia... Na początku miesiąca zrobiłam z dziećmi kalendarze adwentowe według pomysłu zaczerpniętego z internetu. Wyszły nam takie
Wszystkie dzieci w rodzinie otrzymały takie kalendarze adwentowe...
Jak grudzień to i śnieg... Wiadomo - zima zaskoczyła... Mnie również. Co prawda opony w autku już od listopada mam zimowe, ale płyn do spryskiwaczy letni :-) I zamarzł ... Uroki zimy... Rozmrażanie zakończyło się wizytą w warsztacie i u lekarza... Autko wyszło cało a ja ... z zapaleniem płuc...
Wiadomo, że na zwolnieniu nudno, więc wyprodukowałam dla siebie czapkę i mitenki - teraz nie będę marzła i zima mi nie straszna :-)
I na koniec zakładki, które zrobiłam u koleżanki zajmującej się biżuterią... Fascynujące było robienie tych zakładek, wybieranie koralików ... Niezła zabawa
A oto cała kolekcja :
Zwolnienie jeszcze mi się nie kończy, więc pewnie jeszcze coś stworzę ... :-) w długie zimowe wieczory .
Kama
śliczności :)
OdpowiedzUsuń