Listopad jakiś taki pracowity się zrobił. I w pracy, i w domu, i robótkowo...
Zrobiłam dwie czapki... obie poooszłyyy w świat
Biała w wersji ostatecznej miała pompon. Ojjj pierwszy raz pompona robiłam i nie wyszedł doskonale, ale ogólny efekt był zdowalający:-)
I turkusowa ... ostatecznie z białym pomponem :-) Tutaj z białą włóczką w roli pompona.
Oprócz tego mitenki... szare z kwiatkami:
I dostałam włóczkę merino na kocyki dla bliźniaczek : Emilki i Natalki, które urodziły się 14 listopada :-)
Gratuluję rodzicom :-)
A zaczątki kocyków wyglądają tak:
pierwszy
drugi
Na tę chwilkę mam połowę drugiego kocyka... no może odrobinkę więcej.
Powoli kończę różowy szalik, który zaczęłam w październiku chyba...
Z moich wyczynów szyciowych... uszyłam dżinsową torbę podręczną dla syna ( na komżę miała być), ale ... poszło stwierdzenie, że jest "niemęska" i młody jej nie nosi, za to duży sobie przywłaszczył i się chwali przed kolegami ;-)
Do kompletu z kuchenną roletą powstał wkład do kosza na owoce...Łatwo nie było, ale jest ok. W planie mam doszycie koronki, ale to plan na razie :-)
I na koniec... Torebeczki. Nie uszyłam ich sama. Poprosiłam o nie moją przyjaciółkę Agę. Są prezentem dla koleżanek z przedszkola Mai. Wisiały sobie dobre dwa tygodnie na klamce od drzwi. O tak:
Ale postanowiłam zrobić porządki i "posprzątałam" je . Oczywiście z postanowieniem, że zapamiętam, gdzie je kładę. I co?? I to, że wczorajszy wieczór i część dzisiejszego dnia spędziłam na poszukiwaniu owych torebek. Wszyscy w domu zostali zaangażowani. Atmosfera zrobiła się ... nerwowa. Mąż został skrzyczany przez gg i telefon, że nie pamięta, gdzie położyłam torebki. W końcu zostawiłam wszystko i pojechałam do rodziców na kawę. Bo ile można szukać? Po kolacji cd. akcji "torebki". Wsiąkły... Oczywiście Maja nie wiedziała, gdzie są. W akcie desperacji włożyłam rękę za ubrania Majeczki w szafie i... Są, znalazły się torebeczki :-) ;-) :-)
Za tydzień mamy zaproszenie na kolejne urodzinki... Mam nadzieję, że obejdzie się bez takich niespodzianek prezentowych...
Dziękuję za komentarze :-)
Pozdrawiam
Kama
Jakie cudne wychodza! Kocyki sa przesliczne. Beda pasowaly do blizniaczek, chociaz one sa jeszcze sliczniejsze :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoja pracowitosc. Ja mam zastoj artystyczny... moze mi przejdzie. Poncho dla Mamy juz kilka razy bylo prute... nie mam pomyslu na wzor, ani na nic :(
Ciesze sie, ze torebki sie znalazly :) U mnie wsiakly by juz na amen...
Pozdrawiam cieplo.
Milego dziergania.
Aga S.