Oczywiście dla Mai. A prawda jest taka, że najpierw powstał sweterek a później tunika.Użyłam oczywiście mimozy i połączyłam ją z jakąś moherkowatą włóczką, która niestety lekko podgryza. Maja stwierdziła, że i tak sweter będzie nosiła.
Robiony od góry, w pasie ma kilka rzędów podwójnego ściągacza, żeby zaznaczyć talię. Guziczki panienka wybrała sobie sama.
Fotki na spacerku niedaleko domku.
Pozdrawiam
Kama
Śliczny sweterek :-) Pięknie w nim wygląda Twoja córcia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.