Święta Wielkanocne już dawno za nami, ale ja chciałam się pochwalić moimi pisankami. Pierwszy raz w życiu malowałam jajka woskiem pszczelim a później gotowałam w wywarze z cebuli.
Filip maluje woskiem:
Moje nie umalowane jajka wyglądały tak:
Po umalowaniu natomiast tak:
W przyszłym roku też zamierzam malować jajka woskiem :-)
**********
Poduszka raszowa robi się ... powoli. Czasu brak. Gotowy element będzie , miał jeszcze jedno okrążenie liliowe. Udało mi się zrobić 8 elementów. Zostało do zrobienia 24. A dniu uciekają...
Na usprawiedliwienie mam tylko to, że robiłam podkładki kwiatkowe, którymi pochwalę się w następnym poście. Podarowałam je koleżankom i muszę przyznać , że wywołały radochę u obdarowanych. Poza szydełkowaniem - praca, praca, praca i weekend zajęty sprawdzaniem sprawdzianów po 6 klasie . Dziś rada pedagogiczna do późna.
Zmykam spać.
Kama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz