Biorę udział w zabawie blogowej u " truscaveczki " Poduszkarnia". Chciałam zrobić poduszkę na szydełku, ale doczytałam, że ma być uszyta. Ehh. No to uszyłam :-)
Faza przymiarek i kombinacji :
I ostateczna wersja:
I oprócz poduszek mam wystrój świąteczny :-)
I nocą :
Na koniec... coroczna tradycja pieczenie i lukrowanie pierniczków:
Reniferki podpatrzone na blogu moje wypieki . Moje reniferki są piernikowe i niestety nie są tak cudne jak w oryginale, ale musiałam spróbować :-)
I to tyle na dziś :-) Lecę kleić pierogi.
Pozdrawiam
Kama
Świetne poduszki :-)
OdpowiedzUsuńOzdoby - cudne :-) Aniołki już chwaliłam pod Twoim poprzednim postem :-)
Uwielbiam lukrowanie pierników :-) Moje dzieci załatwiają już całą sprawę same (na szczęście mamunia ma wolne :-))
Pozdrawiam serdecznie.
Poduszki są piękne! A ktoś tu kiedyś mówił, że nie lubi szyć :) Fajna sprawa jak się ma maszynę, prawda?
OdpowiedzUsuńBuziam i zazdraszczam świątecznego wystroju... u nas ciągle chaos. Od kiedy Wiktor ma wolne, nie nadążam ze sprzątaniem, czyżby to on tak bałaganił? Hmmm...
Całuski raz jeszcze
Agusia