niedziela, 22 kwietnia 2012

RASZOWA poduszka... gotowa :-)

 Ależ jestem dumna z siebie. Skończyłam właśnie poduszkę. Oczywiście musiałam zrobić "coś" Popatrzyłam na sposób łączenia elementów i wymyśliłam, że trzeba połączyć innym kolorem. W połowie zszywania dotarło do mnie, że źle zrobiłam. Nie prułam, bo szyć nie znoszę... i został różowy szew. A całość wygląda następująco:
                                                                     Przód




                                                                             Tył


                                                                        I szew z bliska

 

 Tydzień miałam dość pracowity, zrobiłam dwa berety: mały i duży i czapkę - truskawkę dla Mai z tego, co zostało z dużego beretu. W tym tygodniu posiałam warzywa na działce. Groszek posiany kilka tygodni temu ma już ze 2 cm i rzodkiewkę też widać. Sama radocha :-)

 Udanego tygodnia

Kama

***

 Aktualnie czytam: "Tatiana i Aleksander" Paullina Simons
 "Zółte kółka" Eliza Piotrowska

2 komentarze:

  1. Boska... normalnie śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna poduszka, ten różowy szew tylko dodaje jej uroku.

    OdpowiedzUsuń