niedziela, 2 grudnia 2012

tydzień w spódnicy ;-)

 Ponieważ pogoda kiepska i humor nie dopisuje postanowiłam przez cały tydzień (wszystkie 4 dni) do pracy chodzić w spódnicy :-)
 Każdego dnia wieczorem synalek robił mi fotki... żeby upamiętnić tydzień w spódnicy, bo nie zdarza się on często.
 I tak w poniedziałek:
Zielona spódnica, biała bluzka, szara chusta.
Robiłam kocyk:


Wtorek:
Brązowa sztruksowa spódnica, biała koszula, kolorowe ponczo.
Robiłam różowy szalik :-) I kocyk:


Środa:
Brązowa sukienka.
Robiłam kocyk:


Czwartek:

Brązowa spódnica, melanżowa bluzeczka :-)
I robiłam kocyk:
I zabrakło mi nitki na 3 kawdraty. Buuuu.
 Za to pierwszy przed wciągnięciem nitek wygląda  tak :
 Muszę tylko powciągać nitki.

Piątek był dniem wolnym od pracy i już śmigałam standardowo w dżinsach :-)
Byłam zrobić sobie paznokcie i mam teraz różowe :-)

Koleżance "od paznokci zrobiłam lawendową myszkę:
Później, na prośbę innej koleżanki robiłam ocieplacze na kubki- sztuk 4:

Czerwone są 2 jednakowe prawie .
Dziś w drodze na szkolenie i ze szkolenia uszyłam filcowego psiaka. Małżonek stwierdził, że to renifer ;-)
Przy "produkcji" psiny korzystałam ze stronki KLIK

 I skończył się tydzień :-) Baaardzo pracowity i fajny. Wczoraj byłam z dziećmi i małżonkiem w operze na    " Farfurce królowej Bony". Przedstawienie podobało się mnie i Mai. Męska część rodziny stwierdziła, że lekko nudne było. Ehh.

Pozdrawiam
Kama

 












2 komentarze:

  1. Świetnie wyglądasz w spódnicy :-)
    Powinnaś częściej w nich chodzić. A bluzeczkę w czwartek miałaś świetną :-)
    Kocyk rewelacyjny.
    Świetne otulacze na kubki :-) a pies - rewelacyjny :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno mnie nie było... Zgadzam się z Kasią... świetnie wyglądasz... nie tylko w spódnicy :)
    Kocyki suuuuupeerrrr!
    A otulacz! Buźka ogromna!
    Całuski
    Agusia

    OdpowiedzUsuń